Posiadanie decyzji ustalającej poziom potrzeby wsparcia w wysokości od 70 do 100 punktów to podstawowy warunek, który dorosła osoba niepełnosprawna musi spełnić, aby ZUS przyznał jej świadczenie wspierające. Jej wydawaniem zajmują się wojewódzkie zespoły ds. orzekania o niepełnosprawności (WZON), które mają trzy miesiące na to, aby rozpatrzyć wniosek i określić potrzebę wsparcia. Jednak od samego początku mają one duże problemy z dotrzymywaniem tego terminu, co przekłada się na to, że osoby niepełnosprawne przez wiele miesięcy czekają na decyzje i w związku z tym są pozbawione możliwości korzystania z świadczenia wspierającego. Niektóre z nich decydują się więc składać skargi na przewlekłość postępowania i bezczynność WZON. Zapadł właśnie pierwszy wyrok, w którym Wojewódzki Sąd Administracyjny (WSA) w Łodzi stwierdził, że zespół rażąco naruszył przepisy w zakresie wydawania wspomnianej decyzji.
Sprawa, która trafiła na wokandę WSA w Łodzi, zaczęła się w marcu 2024 r., gdy do WZON w Łodzi wpłynął pocztą wniosek o wydanie decyzji. Ponieważ osoba, która go wysłała, nie otrzymała w kolejnych miesiącach informacji o wyznaczeniu terminu posiedzenia, na którym dokonywana jest ocena poziomu potrzeby wsparcia, podjęła próbę kontaktu z zespołem – wielokrotnie do niego dzwoniła, wysłała też maila, ale bez żadnego rezultatu. W lipcu ubiegłego roku skierowała do WZON ponaglenie. Wprawdzie organ twierdził, że jeszcze w tym samym miesiącu wysłał do wnioskodawczyni zawiadomienie o nierozpatrzeniu sprawy w terminie, to brak jest potwierdzenia jego odbioru w aktach sprawy. Natomiast osoba niepełnosprawna 25 października 2024 r. przekazała do WSA, za pośrednictwem WZON, skargę na jego bezczynność. Co ciekawe, jeszcze tego samego dnia zespół wyznaczył termin posiedzenia składu ustalającego poziom potrzebę wsparcia, a do wydania decyzji doszło w listopadzie, a do jej doręczenia w grudniu 2024 r.
Osoba, która starała się o decyzję, zarzucała w swojej skardze zespołowi działanie niezgodnie z przepisami kodeksu postępowania administracyjnego oraz nieudzielanie należytych i wyczerpujących wyjaśnień w sprawie. Sąd orzekł, że skarga zasługiwała na uwzględnienie i w swoim wyroku z 28 stycznia 2025 r. (sygn. akt II SAB/Łd 150/24) nie tylko stwierdził bezczynność WZON, która miała miejsce z rażącym naruszeniem prawa, ale też nałożył na niego grzywnę w wysokości 3 tys. zł oraz dodatkowo zapłatę 1,5 tys. zł na rzecz skarżącej. WSA przypomniał, że bezczynność występuje wówczas, gdy w ustalonym zgodnie z przepisami prawa terminie organ administracji publicznej nie podejmuje żadnych czynności lub wprawdzie prowadzi postępowanie, ale nie kończy go wydaniem w terminie decyzji, postanowienia, innego aktu prawnego lub nie podejmuje przewidzianej prawem czynności. W ocenie sądu te przesłanki spełniała sytuacja skarżącej osoby.
Podkreślił, że w jej przypadku postępowanie trwało ponad osiem miesięcy, podczas gdy zgodnie z przepisami powinny to być trzy miesiące. Co więcej, pierwsze czynności w sprawie WZON podjął dopiero po czterech miesiącach, w lipcu 2024 r. po wniesieniu ponaglenia. Przy czym nawet gdy wreszcie je podjął w postaci wysłania skarżącej zawiadomienia, to nie wywołało skutków prawnych, bo nie zostało prawidłowo jej doręczone, co oznacza, że stan bezczynności organu nie został wyłączony.
– To, że osoby niepełnosprawne skarżą się na przewlekłe prowadzenie postępowań, wydaje się uzasadnione, bo wielomiesięczne oczekiwanie na decyzję ma dla nich konkretne konsekwencje, blokując im dostęp do świadczenia wspierającego – mówi Zbigniew Worony, wiceprzewodniczący Polskiego Forum Osób z Niepełnosprawnościami.
Dodaje jednocześnie, że opóźnienia w pracy zespołów są w dużym stopniu skutkiem błędów, jakie zostały popełnione, kiedy świadczenie wspierające wchodziło w życie, bo WZON-y nie zostały kadrowo i organizacyjnie odpowiednio przygotowane do nowego zadania. Efektem tego stały się zaległości w rozpatrywaniu wniosków, które nawet po tym, jak zostały podjęte działania naprawcze (m.in. zatrudnienie dodatkowych pracowników w zespołach), trudno jest szybko nadgonić.
Magdalena Januszewska, radca prawny prowadząca własną kancelarię, zwraca uwagę, że długie oczekiwanie na decyzję pozwala z jednej strony wysuwać żądania oparte o zarzut bezczynności organu, ale z drugiej strony powoduje przede wszystkim to, że w wielu przypadkach bezpowrotnie pozbawia świadczenia wspierającego.
– Jeśli osoba niepełnosprawna umrze przed wydaniem decyzji ustalającej poziom potrzeby wsparcia, to wtedy WZON umorzy postępowanie w tej sprawie. Nie są to wcale odosobnione przypadki, bo często chodzi o osoby chorujące i w podeszłym wieku – dodaje.
Zdarza się też tak, że osoba wnioskująca o decyzję umiera tuż po jej wydaniu. Tak było w sprawie, którą zajmował się WSA we Wrocławiu. Skargę na bezczynność i przewlekłe prowadzenie postępowania złożył mąż zmarłej niepełnosprawnej kobiety, która w związku z tym nie mogła w ogóle skorzystać ze świadczenia wspierającego. Niemniej, sąd uznał, że nie może być ona uwzględniona (postanowienie z 31 stycznia 2025 r., sygn. akt IV SAB/Wr 45/25). Uzasadnił to tym, że decyzja ustalająca poziom potrzeby wsparcia jest wydawana na wniosek osoby niepełnosprawnej, względnie jej przedstawiciela ustawowego lub ośrodka pomocy społecznej. Natomiast jej adresatem jest sama osoba niepełnosprawna – to ona posiada interes prawny w tej sprawie, a ma on charakter osobisty i wygasa wraz z jej śmiercią. To oznacza, że tylko ona posiada legitymację do wniesienia skargi na przewlekłe prowadzenie postępowania i bezczynność, a nie jej mąż.
– Świadczenie wspierające przysługuje osobie niepełnosprawnej, a nie jej opiekunowi, jak świadczenie pielęgnacyjne. Dlatego kiedy umrze, opiekujący się nią członek rodziny nie tylko nie uzyska wstecznie świadczenia wspierającego, ale też należności zasądzonych w związku z bezczynnością organu – podkreśla Magdalena Januszewska.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna