efektum
Nie da się żyć w ciągłej uwadze na swoim dziecku z niepełnosprawnością\". Rodzice potrzebują wytchnienia 2023-06-19
Śląskie
Jest to ogromnie przykre, gdy mamy tylko 40 miejsc, a ponad 700 zgłoszeń i z ciężkim sercem musimy odmawiać - mówi pani Olga, która organizuje turnusy dla rodziców dzieci z niepełnosprawnościami. Przekonuje, że taka forma opieki nad rodzinami z chorym dzieckiem pozostawia w naszym kraju wiele do życzenia.
Warszawskie Stowarzyszenie Mudita od lat działa na rzecz bliskich osób z niepełnosprawnościami. Organizowało m.in. wyjazdy do spa dla mam - był to specjalny czas, gdy wolontariusze opiekowali się niepełnosprawnym synem czy córką, a w tym czasie kobieta mogła poddać się masażowi czy innej formie relaksacji. Były też np. zajęcia z jogi. - Chodzi o to, by rodzina osoby z niepełnosprawnością dostała od nas choć trochę czasu dla siebie. By na przykład mama, która pomaga swojemu dziecku, często już dorosłemu, 24 godziny na dobę, mogła choć przez chwilę odpocząć - mówi twórczyni stowarzyszenia Olga Ślepowrońska.
Mudita od niedawna organizuje też specjalne turnusy wytchnieniowe dla całych rodzin. - Biorą w nich udział rodzice z dziećmi z niepełnosprawnością, ewentualnie ich rodzeństwem. Zdarzają się też osoby dorosłe z niepełnosprawnością i ich rodzice. W tym roku będą dwa takie wyjazdy, ale odezwała się też do nas grupa prywatnych osób, która chce też zorganizować taki wyjazd pod skrzydłami Mudity. I oczywiście pomożemy. A być może uda się zorganizować jeszcze jeden wyjazd, we wrześniu - mówi Olga Ślepowrońska.
Przyznaje, że potrzeby wytchnieniowe rodzin są bardzo duże. - Przez cały rok przychodzą do nas zapytania o miejsca na turnusie. Jest to ogromnie przykre, gdy mamy tylko 40 miejsc, a ponad 700 zgłoszeń i z ciężkim sercem musimy odmawiać - dodaje pani Olga. - Te 40 miejsc to kropla w morzu potrzeb, dlatego tak bardzo mnie cieszy, kiedy zgłaszają się inne inicjatywy, które same chcą coś takiego zorganizować, a my możemy pomóc - organizacyjnie, logistycznie, szkoleniowo. Ale mam nadzieję, że sami - jako stowarzyszenie - też będziemy z czasem organizować więcej takich turnusów. Bo tak naprawdę wszystko dziś rozbija się o fundusze - podkreśla gościni TOK FM.
Tarnów. Zatrzymanie mężczyzny z niepełnosprawnością. Sprawę bada prokuratura. 'Musicie go bić?'"Musicie go bić?". Prokuratura zbada incydent podczas zatrzymania bezdomnegoRodziny osób z niepełnosprawnością bardzo często są zamknięte w czterech ścianach swoich domów. Gdy dziecko jest leżące, a nie ma kto z nim zostać, mama ma problem z wyjściem na zakupy, do urzędu czy do lekarza. Gdy zdarza się poważniejsza choroba i trzeba się położyć w szpitalu, problem jeszcze bardziej narasta. - To dla rodziców, a niejednokrotnie - dla mam, które wychowują swoje dzieci samotnie - ogromny codzienny stres, nerwy, emocje. Zupełnie zapominają o sobie i o swoich potrzebach, a na dłuższy czas tak się nie da - dodaje Olga Ślepowrońska.
Na czym polega turnus wytchnieniowy? Na turnus wytchnieniowy jedzie duża grupa wolontariuszy - aby jeden wolontariusz był przypisany do każdej osoby wymagającej opieki. Społecznicy opiekują się również zdrowym rodzeństwem osoby z niepełnosprawnością. - W tym czasie rodzic czy rodzice mają czas, by np. pójść na randkę, na której nie byli od lat. Mają czas, by poczytać książkę, spokojnie wypić kawę czy wziąć udział w jakichś zajęciach odprężających - mówi organizatorka. - A jednocześnie ci rodzice tworzą między sobą pewną wspólnotę, zaprzyjaźniają się, potem mogą wzajemnie się wspierać i na siebie liczyć - dodaje w rozmowie z TOK FM.
- Byłam, polecam, to niezwykłe doświadczenie. I rzeczywiście po latach dostałam ten czas dla siebie. Można pospacerować, nie spiesząc się. Można posiedzieć na kanapie i poleniuchować albo pobujać się w hamaku. Cudny czas - mówi nam jedna z takich mam.
- Nie da się żyć w ciągłej uwadze na swoim dziecku z niepełnosprawnością - nastolatku czy na osobie dorosłej. A to nie tylko uwaga, to również konieczność ciągłego zdobywania nowych kwalifikacji. Wyzwań jest bardzo dużo i jest to życie w permanentnym stresie. Dlatego taka możliwość oderwania się, pomyślenia tylko o sobie, jest niezwykle ważna - mówi Ślepowrońska.
Stowarzyszenie Mudita znane jest też z tego, że kilka miesięcy temu wydało "Powitalnik", czyli specjalny poradnik, gdzie szukać pomocy, o jakie świadczenia się starać, jak radzić sobie z emocjami - stworzony z myślą o rodzicach, którzy dowiadują się, że ich spodziewane dziecko będzie nieuleczalnie chore. Książka niedawno trafiła m.in. do Centrum Zdrowia Dziecka.
Ocena: 0
Wyświetleń: 379 Dodał(a): zibi2