Opiekunów osób niepełnosprawnych, takich jak Koperska, są w Polsce dziesiątki tysięcy. Jak czytamy na rządowej stronie, zarejestrowanych osób z niepełnosprawnościami jest w kraju ponad 3 mln. W rzeczywistości jest ich dużo więcej – od 4 do 7 mln. Jak mówi nasza rozmówczyni, życie w pandemii ułatwiłby jej dostęp do szczepienia, bo aktualnie nie czuje się bezpieczna.
"Oni nie mogą sobie pozwolić na kwarantannę czy izolację"
Pani Anna i jej mąż, którzy opiekują się upośledzonym synem, mają po 62 lata. Nie są jeszcze zaszczepieni, oczekują na swoją kolej zgodnie z terminarzem Narodowego Programu Szczepień. Według wytycznych opracowanych przez ekspertów przeciw SARS-CoV-2, na początku szczepienia przeznaczone są dla osób najbardziej narażonych na zakażenie: pracowników ochrony zdrowia, pracowników Domów Pomocy Społecznej i Miejskich Ośrodków Pomocy Społecznej, personelu pomocniczego i administracyjnego w placówkach medycznych, w tym stacjach sanitarno-epidemiologicznych.
W następnym etapie ze szczepień skorzystają: pensjonariusze Domów Pomocy Społecznej oraz Zakładów Opiekuńczo-Leczniczych, pielęgnacyjno-opiekuńczych i innych miejsc stacjonarnego pobytu, osoby powyżej 60. roku życia, służby mundurowe, nauczyciele.
Dr n. med. Jolanta Uchman zauważa, że grupę uprzywilejowaną powinny też stanowić osoby niepełnosprawne i ich opiekunowie, bo są nie tylko narażeni na zakażenie, ale też stanowią źródło transmisji wirusa.
– Dla osób niepełnosprawnych bardzo ważna jest regularna rehabilitacja. Ich opiekunowie są dużo bardziej narażeni na zakażenie, bo jeżdżą z podopiecznymi do specjalistów, na rehabilitację itd. Przebywają w ośrodkach i poradniach, gdzie mają większe szanse na kontakt z wirusem i przekazanie go dalej – mówi ekspertka.
Opiekunowie osób niepełnosprawnych nie mogą sobie pozwolić na kwarantannę czy izolację w domu, bo muszą zadbać o podopiecznych. To, w mojej ocenie, jest jedna z grup priorytetowych - oni nie mogą się zamknąć w domu – tłumaczy Uchman.
"Mój upośledzony syn jest zależny ode mnie"
– My wciąż czekamy na swoją kolej, zadeklarowaliśmy elektronicznie chęć przyjęcia szczepienia pierwszego dnia rejestracji – powiedziała pani Anna. Wyznała, że gdyby dostała szczepionkę, odetchnęłaby z ulgą. Obecnie drży o zdrowie swoje, męża oraz niepełnosprawnego syna.
Koperska od roku konsekwentnie izoluje się od świata zewnętrznego. Teraz pojawiła się możliwość wyjścia na terapię zajęciową, w ofercie są zajęcia teatralne, kulinarne, umuzykalniające.
– Dla Marka to możliwość spotkania z innymi ludźmi, bo na co dzień ma kontakt tylko z mamą i tatą, ewentualnie z babcią – mówi pani Anna. Jolanta Uchman w rozmowie z WP Kobieta dodaje, że brak zajęć uspołeczniających dla takiego człowieka to regres w rozwoju.
Czy Marek pójdzie na warsztaty? Jego opiekunka bije się z myślami. – Bardzo chcemy iść, ale tam będą osoby, które np. dojeżdżają komunikacją miejską. Obok usytuowana jest też przychodnia rehabilitacyjna. Mam w sobie wiele niepewności – wyznaje Koperska.
Szczepienie pozwoliłoby nie tylko spokojnie zabrać 35-latka na zajęcia...
https://kobieta.wp.pl/opiekunowie-osob-niepelnosprawnych-bezradni-w-dostepie-do-szczepien-pominieto-...